|
Aktualność
Światowy Dzień Uchodźcy
23 cze 2022, 21:17
Konflikt ten wyzwolił w wielu ludziach chęć pomocy i taką też postawę przyjęła społeczność naszej szkoły. W drugim dniu wojny do Medyki z transportem humanitarnym wyjechała anglistka, pani Katarzyna Śnieg. Po powrocie zaczęła organizować zbiórkę darów na rzecz uchodźców, a z biegiem czasu została jednym z koordynatorów pomocy na terenie Jastrzębia i Wodzisławia Śląskiego. Do pomocy wkrótce przyłączyli się inni nauczyciele. Początkowo rzeczy gromadzono na tyłach sali lekcyjnej, ale ogromna ilość spływających darów sprawiła, że pani dyrektor Ewa Mentel udostępniła większe pomieszczenie. Zdobyte przez panią Aleksandrę Cichoń półki umożliwiły właściwe wykorzystanie przestrzeni. Magazyn szybko zapełniał się żywnością, odzieżą, środkami higienicznymi, artykułami gospodarstwa domowego, pomocami szkolnymi, pościelą, lekarstwami. Trudno wymienić wszystkich darczyńców, tym bardziej, że wielu było anonimowych, a inni podkreślali, że nie chcą rozgłosu i działają z potrzeby serca. Trzeba jednak zaznaczyć, że była to wyjątkowa mobilizacja ludzi dobrej woli. Nie tylko przynoszono dary, ale też finansowano zakup produktów żywnościowych, obiadów, kosztów transportu konwojów humanitarnych. Angażowali się nauczyciele, pracownicy obsługi, uczniowie, rodzice i nasi absolwenci. Pomagały inne szkoły (szczególnie ZS Nr 3, ZS Nr 6, ZSH), lokalni przedsiębiorcy, parafie. Współpracowały z naszą szkołą inne magazyny, Aktywistyczne Jastrzębie, Ośrodek Pomocy Społecznej, Ochotnicza Straż Pożarna Górne, Warsztaty Terapii Zajęciowej, Śląski Bank Żywności. Włączali się mieszkańcy pobliskich osiedli oraz Jastrzębianie mieszkający za granicą. Bardzo pomagali emeryci, nawet ci o skromnych dochodach dzielili się wszystkim. Magazyn był otwarty od godz.8.00 do 15.00, dlatego nie mógłby funkcjonować bez przedstawicieli Uniwersytetu Trzeciego Wieku, w tym naszych emerytowanych nauczycieli. Nad grafikiem dyżurów czuwała pani Grażyna Syposz. Z pomocy korzystało ponad 100 osób każdego dnia. Przychodzili uchodźcy bardzo straumatyzowani, doświadczeni wojną. Ważne było zapewnienie im podstawowych rzeczy oraz minimalnego poczucia bezpieczeństwa. Być może jeszcze ważniejsza była zwykła rozmowa, wysłuchanie czyichś opowieści. I na to mogli u nas liczyć. Magazyn został zamknięty w maju, gdyż coraz trudniej było zdobywać środki na jego utrzymanie. Połączył się z magazynem na Towarowej, ale wielu Ukraińców zdążyło już wtedy znaleźć pracę, usamodzielniło się i zaadaptowało do nowej rzeczywistości. Jednak na początku wojny, dla ludzi którzy przybyli tu przerażeni z jedną walizką, ta pomoc miała znaczenie priorytetowe. Pożyteczną inicjatywą była też organizacja lekcji języka polskiego dla uchodźców. Do dziś grupa nauczycieli wolontariuszy spotyka się co tydzień w naszej szkole i prowadzi tego typu zajęcia, aby pomóc Ukraińcom choć trochę odbudować ich życie na obczyźnie. Wojna trwa i nie jest już tematem numer jeden. Nie bądźmy jednak obojętni wobec losu uchodźców. Historia magazynu pomocowego pokazuje jak ważne są oddolne inicjatywy społeczne. Ciężko jest uciekać z własnego domu pod obstrzałem bomb, ale jak twierdził Dante Alighieri – „Nadzieja przychodzi do człowieka wraz z drugim człowiekiem”. Katarzyna Gibes |
|